Ocena przez sąd pozakodeksowych umów procesowych
Artykuł radcy prawnego, dra Grzegorza Kamieńskiego z Akademii Nauk Stosowanych Angelusa Silesiusa w WałbrzychuUmowy procesowe
Umową procesową – w myśl definicji zaproponowanej prze F.K. Fiericha – jest zgodne objawienie woli stron wiodących spór, w granicach prawnie dozwolonych, w celu wywołania pewnego skutku procesowego[1]. Umowy procesowe charakteryzuje przede wszystkim to, że stanowią przejaw dopuszczalnej na gruncie prawa cywilnego autonomii woli stron i jej procesowego odpowiednika, a mianowicie prawa dysponowania przedmiotem sporu i uprawnieniami procesowymi[2]. Do kodeksowych umów procesowych ustawodawca zaliczył: umowę o właściwość miejscową sądu (art. 46 k.p.c.), umowę o mediację (art. 183(1) § 2 k.p.c.), umowę dowodową (art. 458(9) k.p.c.), umowę o jurysdykcję krajową (art. 1104 i 1105 k.p.c.), umowę o arbitraż (art. 1161 § 1 k.p.c.), umowę o zasady i sposób postępowania przed sądem polubownym (art. 1184 § 1 k.p.c.)[3].
W ocenie R. Kulskiego, umowy procesowe muszą odpowiadać następującym cechom pojęciowym:
- stanowią przejaw zasady dyspozycyjności;
- są wyraźnie dopuszczone przez ustawę;
- stanowią wyraz zgodnie objawionej woli stron, zasadniczo zanim dane postępowanie zostanie wszczęte;
- dotyczą postępowania przed sądem;
- wywołują określone ustawą skutki procesowe;
- z chwilą zawarcia takiej umowy określone w niej ustalenia wiążą dany sąd w ten sposób, że musi się on do jej postanowień stosować[4].
W doktrynie problematyczna jest kwestia dopuszczalności pozakodeksowych umów procesowych, a więc porozumień stron, które nie zostały wprost wskazane w ustawie procesowej. Opowiadając się przeciwko ich dopuszczalności, R. Kulski przyjął, że skutki prawne zawarcia jakiejkolwiek umowy procesowej są ściśle określone w Kodeksie postępowania cywilnego, zaś umowy procesowe wywierają skutki procesowe tylko wtedy, gdy są do tego zdolne według przepisów prawa postępowania cywilnego[5]. Stąd też, w ocenie tego autora wypływa wniosek, że aby umowa procesowa spowodowała skutki opisane w ustawie, możliwość jej zawarcia powinna być wyraźnie dopuszczona przez prawo postępowania cywilnego[6]. „W rezultacie konieczne zdaje się wprowadzenie do definicji umów procesowych także elementu polegającego na tym, że są one unormowane w ustawie. Innymi słowy, umowa procesowa musi opierać się na przepisie ustawy, który expressis verbis reguluje dopuszczalność jej zawarcia oraz skutki procesowe. Właściwość umów procesowych – polegająca na tym, że są one uregulowane przez prawo postępowania cywilnego – wynika również z tego, iż w postępowaniu cywilnym strony mogą dokonywać jedynie takich czynności, do których upoważnia je określony przepis ustawy. Jak zostało już zaznaczone, czynności nieprzewidziane wyraźnie w ustawie są w postępowaniu cywilnym niedopuszczalne. Należy więc stwierdzić, że dopuszczalne jest zawarcie tylko takiej umowy procesowej, która została wyraźnie unormowana w prawie postępowania cywilnego i jedynie w takim zakresie, w jakim pozwalają na to przepisy ustawy. Jeżeli strony zawarły umowę, która nie ma wyraźnej podstawy w k.p.c., nie wywoła ona żadnych skutków procesowych”[7].
W doktrynie uznaje się, że należy wyodrębnić także kategorię umów procesowych obejmujących pozakodeksowe umowy procesowe, które nie mają charakteru ustawowego, ale są zdolne do tego, aby wywoływać skutki procesowe[8]. Dopuszczalność stosowania takich rozwiązań jest wyprowadzana z zasady dyspozycyjności. Jak zauważa bowiem Ł. Błaszczak, system prawny nie składa się z przepisów prawnych, które są tylko jednostkami redakcyjnymi tekstu prawnego i stanowią jedno z wielu możliwych źródeł dekodowania norm, ale z norm prawnych, zaś normy ze swej istoty mogą być dekodowane z wyraźnego przepisu prawnego, ale co ważniejsze, mogą być dekodowane również z obowiązujących ogólnych zasad, które składają się na dany fragment systemu; dotyczy to szczególnie tych sytuacji, w których brakuje wyraźnej normy kompetencyjnej do dokonania określonej czynności procesowej lub skorzystania z danego uprawnienia procesowego[9]. „W analizowanym przypadku mamy do czynienia z systemem prawa procesowego cywilnego, który prócz przepisów zamieszczonych w Kodeksie postępowania cywilnego tworzony jest także przez zasady stanowiące fundament tego systemu. Jedną z zasad jest właśnie zasada dyspozycyjności. Przyjmując takie założenie, należałoby stwierdzić, że są dopuszczalne umowy procesowe nieprzewidziane w Kodeksie postępowania cywilnego, o ile można znaleźć dla nich podstawę prawną w systemie postępowania cywilnego, niekoniecznie wysłowioną w konkretnym czy „wyraźnym” przepisie ustawy. Związek prawa prywatnego z prawem procesowym jest związkiem opartym na wspólnych wartościach aksjologicznych. Powiązanie to przejawia się w zasadzie dyspozycyjności i wynikającej z niej tzw. „autonomii procesowej”. Powiązanie to służy jednocześnie legitymizacji poszczególnych umów procesowych, lecz również przejawia się przy wytyczaniu granic w odniesieniu do poszczególnych umów procesowych zarówno tych ustawowych, jak i pozaustawowych”[10].
Ocena skutków zawartej pozakodeksowej umowy procesowej przez sąd
Dopuszczając istnienie kategorii pozakodeksowych umów procesowych należy poszukać odpowiedzi na pytanie o skutki procesowe takiej umowy. Ze względów oczywistych bowiem, umowa taka nie wywoła skutków opisanych w ustawie procesowej. Stąd też konieczność poszukiwania podstawy do oceny ważności i skutków zawartego porozumienia procesowego.
Poszukując rozwiązań prawnych w powyższym zakresie, w piśmiennictwie wyrażono pogląd opowiadający się za zastosowaniem w takiej sytuacji mechanizmu analogii[11]. Warto bowiem przywołać tutaj wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27 lipca 2018 r., V CSK 384/17[12], w którym przyjęto, że w związku z brakiem wprost wyrażonych regulacji prawnych, sąd jest obligowany do sięgnięcia do analogii. „Sąd, do którego wpłynął wniosek o zawezwanie do próby ugodowej, powinien dokonać jego oceny nie tylko pod względem formalnym, ale również pod kątem dopuszczalności. W ramach oceny dopuszczalności wniosku o zawezwanie do próby ugodowej musi uwzględnić to, czy wystąpienie z nim nie jest – jako nadużycie uprawnienia procesowego – sprzeczne z dobrymi obyczajami (art. 3 k.p.c.). Jeżeli dokona w tym zakresie odpowiednich ustaleń na podstawie wniosku o zawezwanie do próby ugodowej, okoliczności sprawy i – ewentualnie – stanowiska przeciwnika strony wzywającej i stwierdzi, że taka sprzeczność występuje, powinien odrzucić wniosek o zawezwanie do próby ugodowej – analogia z art. 199 § 1 w związku z art. 13 § 2 k.p.c.; co do możliwości poszukiwania podstaw odrzucenia pozwu w drodze analogii (zob. np. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 2 grudnia 2009 r., I CSK 140/09). W takiej sytuacji odrzucenie wniosku jako niedopuszczalnego jest równie mocno uzasadnione jak w wypadkach, które wprost zostały uregulowane jako przyczyny odrzucenia pozwu. Nie stoi temu na przeszkodzie okoliczność, że chodzi o sytuację sprzeczności z dobrymi obyczajami czynności procesowej (art. 3 k.p.c.), dla której ustawodawca nie przewidział wyraźnej sankcji procesowej (por. np. art. 103 § 1 k.p.c.). Kluczowe znaczenie ma fakt, że chodzi o taką czynność procesową strony, którą ustawodawca dyskwalifikuje. W braku wyraźnej regulacji sankcji procesowej dla takiej czynności niezbędne jest jej poszukiwanie w przepisach kodeksowych, stosowanych choćby w drodze analogii, po to, aby doprowadzić do unicestwienia skutków procesowych tej czynności, a w rezultacie ewentualnie – jak to jest w wypadku wniosku o zawezwanie do próby ugodowej – także upadku związanych z nią skutków materialnoprawnych”[13].
Należy jednak dostrzec, że sięgnięcie po mechanizm analogii nie będzie możliwe w każdej sytuacji procesowej. Stąd też wydaje się zasadnym, iż rozwiązaniem takiego problemu będzie poszukiwanie rozwiązań w regułach prowadzenia postępowania dowodowego. Zasadny jest bowiem pogląd, że włączenie umowy procesowej do materiału procesowego kreuje jej istnienie w sensie procesowym[14]. Stosownie do przepisu art. 227 k.p.c., przedmiotem dowodu są fakty mające dla rozstrzygnięcia sprawy istotne znaczenie. Istotność znaczenia faktów należy rozumieć dwojako, ponieważ fakty powinny dotyczyć przedmiotu procesu oraz mieć znaczenie prawne. Zdaniem W. Siedleckiego przez fakty należy rozumieć wszystkie elementy stanu faktycznego sprawy, a więc nie tylko fakty w potocznym tego słowa znaczeniu, jak zdarzenia konkretne, zaszłe w czasie i w przestrzeni, ale także wszelkie przejawy wewnętrznego życia ludzkiego, jak np. zamiar, dobra wola, świadomość, poczytalność itp., a dalej stany elementów świata zewnętrznego, które – w przeciwieństwie do zdarzeń – ujmowane są nie w stanie kinetycznym, ale statycznym (pozaruchomym), np. stan drogi, wygląd budynku, pogoda, ciepłota pomieszczenia itp. Z drugiej znów strony nie wszystko, co jest faktem w potocznym znaczeniu jest jako fakt przedmiotem dowodu, np. istnienie jakiegoś przepisu prawnego jest faktem w znaczeniu logicznym, ale nie jest faktem w rozumieniu prawa dowodowego[15]. W piśmiennictwie dostrzeżono, że istotną okolicznością jest to, że fakty będące przedmiotem dowodu należy odróżnić od faktów procesowych. „Te ostatnie są zjawiskami realnymi, zmysłowo postrzegalnymi, a na ich powstanie mają zasadniczo wpływ nie tylko strony, ale i inne podmioty postępowania, w tym także organy procesowe. Natomiast fakty w rozumieniu przepisu art. 227 k.p.c. są kategorią faktów pozaprocesowych – wynikających ze zdarzeń z zakresu współżycia między ludźmi, które już upłynęły lub wprawdzie jeszcze się dokonują, ale nie można ich powtórzyć przed sądem. Nie wymagają dowodu fakty powszechnie znane (art. 228 § 1 k.p.c.), fakty znane sądowi urzędowo (art. 228 § 2 k.p.c.), fakty przyznane w toku postępowania przez stronę przeciwną, jeżeli przyznanie nie budzi wątpliwości co do swej zgodności z rzeczywistym stanem rzeczy (art. 229 k.p.c.). Ponadto fakty, odnośnie których strona nie wypowie się co do twierdzeń o nich stronie przeciwnej, a które sąd, mając na uwadze wyniki całej rozprawy, może uznać za przyznane (art. 230 k.p.c.)”[16].
Ocena faktów jest poddana ocenie sądu orzekającego w danej sprawie. Stosownie bowiem do przepisu art. 233 § 1 k.p.c., sąd ocenia wiarogodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. W polskim systemie procesowym obowiązuje zasada równości dowodów (środków dowodowych); ustawodawca nie tworzy kategorii dowodów uprzywilejowanych, którym nadawałby z urzędu szczególną moc dowodową, więc wszystkie dowody podlegają swobodnej ocenie sędziowskiej na podstawie art. 233 k.p.c.[17] W judykaturze powszechnie przyjmuje się, że sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału, dokonując wyboru określonych środków dowodowych. Jeżeli z danego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. Przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona tylko wtedy gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub, gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo, wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo-skutkowych[18].
W świetle powyższego, przedłożenie przez strony lub uczestników postępowania pozakodeksowej umowy procesowej będzie podlegało ocenie sądu zgodnie z regułami rządzącymi postępowaniem dowodowym. Sąd więc oceni, zarówno dopuszczalność zawarcia stosownego porozumienia, jak i treść, pod kątem zgodności z przepisami prawa i zasadami prawa.
Na takiej samej zasadzie podlegać będzie ocenie sądu orzekającego sytuacja, w której jedna ze stron lub uczestników postępowania nie wywiązuje się ze swoich zobowiązań wskazanych w pozakodeksowym porozumieniu procesowym. Jak bowiem trafnie wskazał Ł. Błaszczak, „Jeżeli umawiająca się strona nie zachowa się w procesie w sposób określony w umowie, […] to w braku odpowiednich regulacji w Kodeksie postępowania cywilnego musielibyśmy w konsekwencji przyjąć, że de facto nie poniesie ona żadnych negatywnych konsekwencji na gruncie prawa procesowego cywilnego. Tego rodzaju stan rzeczy z punktu widzenia reguł rzetelnego procesu nie może podlegać sądowej akceptacji”[19].
[1] F.K. Fierich, O spoczywaniu procesu cywilnego. Studium procesowe, Lwów 1896, s. 54.
[2] E. Gapska, Umowy dowodowe [w:] Dowody w postępowaniu cywilnym. System Postępowania Cywilnego, Ł. Blaszczak (red.), t. 2, Warszawa 2021, s. 612.
[3] E. Gapska, Umowy dowodowe op. cit., s. 558 i n.
[4] R. Kulski, Umowy procesowe w postępowaniu cywilnym, Kraków 2006, rozdział 1.
[5] Ibidem.
[6] Ibidem.
[7] Ibidem.
[8] A. Olaś, Zarzut potrącenia w procesie cywilnym, Warszawa 2021, s. 490.
[9] Ł. Błaszczak, Problem dopuszczalności pozaustawowych (pozakodeksowych) umów procesowych dotyczących przedmiotu procesu (na przykładzie umowy o cofnięcie pozwu, zrzeczenie się roszczenia lub uznanie powództwa), PPC 2/2023, s. 225.
[10] Ibidem.
[11] Ibidem.
[12] OSP 2019/6/ 56/3.
[13] Ibidem.
[14] J. Gudowski [w:] Komentarz KPC, T. Zembrzuski (red.), t. II, art. 458(9) KPC, Nb 3.
[15] W. Siedlecki, Zasady wyrokowania w procesie cywilnym, Warszawa 1957, s. 231.
[16] Ł. Błaszczak, Przedmiot dowodu w procesie cywilnym [w:] System Prawa Karnego Procesowego. Tom VIII. Dowody, J. Skorupka (red.), cz. 1 Warszawa 2019, Lex/el.
[17] Wyrok SN z dnia 15 kwietnia 2014 r., V CSK 584/13, Lex nr 1540644.
[18] Zamiast wielu: Wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 10 maja 2023 r., I ACa 1070/21, Lex nr 3578678.
[19] Ł. Błaszczak, Problem dopuszczalności, s. 225.
Najnowsze artykuły
#hack4law to już IV edycja maratonu programowania dla wymiaru sprawiedliwości
To wyjątkowe wydarzenie, które łączy branżę IT oraz ekspertów z dziedziny prawa, by wspólnie pracować nad prototypami aplikacji dla wymiaru sprawiedliwości.
Poznaj naszą nową stronę
Nowa odsłona strony www to efekt naszych wspólnych wysiłków w celu dostosowania jej do najnowszych trendów i potrzeb użytkownika. Co nowego znajdziesz na naszej stronie?
Przyszłość zarządzania sprawami dłużników z Analizatorem OUD-1K
Analizator OUD to klucz do automatyzacji i integracji, który pozwoli na łatwą adaptację i aktualizację informacji o dłużnikach zgromadzonych przez e-US bezpośrednio w aplikacjach komorniczych.
Praktyczny biuletyn dla sędziów nr 9/2024
Zapraszamy do zapoznania się z najnowszym wydaniem „Praktycznego biuletynu dla sędziów”.
Nakaz zapłaty jako orzeczenie co do istoty sprawy – wybrane zagadnienia
Artykuł sędziego Sądu Okręgowego w Toruniu Marka Lewandowskiego
O dyskrecjonalnej władzy sędziego w kontekście art. 505(37) § 2 zd. drugie w zw. z art. 102 k.p.c.
Artykuł radcy prawnego, dra Grzegorza Kamieńskiego z Akademii Nauk Stosowanych Angelusa Silesiusa w Wałbrzychu
Najpopularniejsze wpisy
#hack4law to już IV edycja maratonu programowania dla wymiaru sprawiedliwości
To wyjątkowe wydarzenie, które łączy branżę IT oraz ekspertów z dziedziny prawa, by wspólnie pracować nad prototypami aplikacji dla wymiaru sprawiedliwości.
Poznaj naszą nową stronę
Nowa odsłona strony www to efekt naszych wspólnych wysiłków w celu dostosowania jej do najnowszych trendów i potrzeb użytkownika. Co nowego znajdziesz na naszej stronie?
Przyszłość zarządzania sprawami dłużników z Analizatorem OUD-1K
Analizator OUD to klucz do automatyzacji i integracji, który pozwoli na łatwą adaptację i aktualizację informacji o dłużnikach zgromadzonych przez e-US bezpośrednio w aplikacjach komorniczych.
Podobne aktualności
Praktyczny biuletyn dla sędziów nr 9/2024
Zapraszamy do zapoznania się z najnowszym wydaniem „Praktycznego biuletynu dla sędziów”.